Polski żołnierz, który uciekł na Białoruś, po występach w białoruskich mediach zaistniał w rosyjskich mediach propagandowych.
Z Emilem Cz. rozmawiał białoruski współpracownik Russia Today Kanstancin Prydybajła. W przeszłości na antenie nazywał liderkę białoruskiej opozycji Maryję Kalesnikową „podłą suką”, która wypadła „z obszaru jego seksualnych zainteresowań”. Zdj. RT
Emil Cz. dał wywiad współpracownikowi emitowanego na YouTubie kanału „Priekrasnaja Rossija Bu-Bu-Bu”. Jest to projekt finansowany przez rosyjski medialny koncern państwowy RT (d. Russia Today). W swoim zamyśle ma on docierać do najmłodszych odbiorców i prezentować wybrane polityczne treści rozwodnione apolitycznymi informacjami. Do tego nawiązuje właśnie ironiczna nazwa programu. Jednak za lekką formą kryją się ostre ataki na przeciwników Kremla. Na przykład Aleksiej Nawalny jest nieodmiennie nazywany w programie „przestępcą”, a jego sympatycy „sektą”.
Jedną z prowadzących „Priekrasnaja Rossija Bu-Bu-Bu” jest np. Marija Butina, która będąc w USA, zajmowała się nielegalnym lobbingiem na rzecz Rosji, przedstawiając się jako entuzjastka powszechnego dostępu do broni. Rosjanka przyznała się do winy i wyszła po odbyciu kary 18 miesięcy więzienia, by wrócić do Rosji. Ostatecznie jako „ofiara” amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości została rosyjską deputowaną Dumy Państwowej. Z przecieków wiadomo też o ogromnych zarobkach pracowników projektu.
Do takiego programu na koniec trafił polski uciekinier, który w białoruskich mediach informował, że migranci są rozstrzeliwani przez polskie służby i masowo grzebani w lasach.
Wywiad z polskim dezerterem przeprowadzał białoruski korespondent programu Kanstancin Prydybajła, który na początku starał się dowieść, że polska armia jest przesycona alkoholizmem i narkomanią. Nie mógł przy tym wyjść ze zdumienia, że polscy żołnierze piją.
Prydybajło wraz ze swoją towarzyszką w studiu rozwodzą się nad wprowadzonym w polskiej strefie przygranicznej stanie wyjątkowym, gdzie nie byli wpuszczani przedstawiciele mediów i organizacji dobroczynnych. Zbiegły polski żołnierz pytany o to odpowiada krótko „Pewnie oni muszą jeszcze po tym posprzątać”, w domyśle „ślady zbrodni”.
Alaksandr Ciszczenka – białoruski „ekspert ds. bezpieczeństwa” stwierdził, że gdy kraj (Polska) przygotowuje się do wojny, zdarzają się uciekinierzy – sugerując, że chodzi o przygotowania wojny z Białorusią.
Emil Cz. w rozmowie potwierdza, że „pod groźbą śmierci” pogranicznicy zmuszali go i innych żołnierzy do zabijania migrantów i woluntariuszy, gdyż „nie chciało im się z nimi wozić”
Prydybajła wyraża też oburzenie, że polskie władze nie dopuszczały na granicę dziennikarzy, skoro Białoruś dopuszczała „wszystkich dziennikarzy” np. CNN, BBC, co mija się z prawdą, bo wszystkie niezależne białoruskie media de facto zostały uznane za ekstremistyczne i faktycznie jakakolwiek otwarta działalność dziennikarska ich przedstawicieli kończy się aresztem. Na niedopuszczenie do strefy po stronie białoruskiej skarżyła się też Amnesty International.
W dalszej części programu prowadzący wywiad upewnia się u rozmówcy czy chodziło o pojedyncze przypadki zastrzelenia, czy masowe egzekucje, „faszystowskie rozstrzelania”.
– Tak jak w filmach pokazują, jak Niemcy rozstrzeliwują ludzi. Tak to mniej więcej wyglądało – odpowiada Emil Cz., kierując przy tym wzrok w ziemię.
Prydybajła dodaje, że specjalnie odniósł się do swojego młodego wieku, bo „młodzież nie zna tych czasów”. Wtóruje mu Wiktor Litowkin emerytowany rosyjski pułkownik, który nazywa to prawdziwym faszyzmem i perfidią:
– Polacy nie tylko postępowali tak, bo nie mają serca i są przestępcami, zabijając bezbronnych ludzi, ale usiłowali wmówić, że to zbrodnia Białorusi – dodał.
Polak przyznał też, że „rozstrzeliwał ludzi dziesiątkami”. Na pytanie dlaczego uciekł z Polski, stwierdził, że chodziło mu o to by móc „spojrzeć w lustro” i by ludzie, myśląc o nim jak o „ludobójcy”, wiedzieli, że jednak miał wyrzuty sumienia.
Komentujący słowa polskiego dezertera Litowkin stwierdził, że kryzys na granicy, a więc niewpuszczanie uchodźców był sprowokowany przez Polskę, by zaszkodzić Alaksandrowi Łukaszence. Polskie władzy miały go rozdmuchiwać, by zrzucić odpowiedzialność na Rosję i Białoruś za rzekomy wzrost napięcia i w ten sposób wywrzeć nacisk na USA w sprawie dostaw broni do kraju.
Wywiad z Emilem Cz. pojawił się też zresztą na rosyjskojęzycznej stronie samego RT pt. „<<Zabroniono im rzucać w nich jedzenie i wodę>>: polski żołnierz – o zabójstwach migrantów na granicy i sytuacji w armii.”
bielsat.eu