Era bezzałogowych samolotów bojowych zbliża się wielkimi krokami. Boeing Loyal Wingman odpalił swój silnik turbowentylatorowy w oczekiwaniu na pierwszy lot testowy.
Boeing ogłosił, iż konstrukcja Loyal Wingman po raz pierwszy uruchomiła swój silnik w oczekiwaniu na lot testowy. Cała konstrukcja bezzałogowego drona amerykańskiej firmy została opracowana dla globalnego rynku obronnego oraz głównego klienta Boeinga - Królewskich Australijskich Sił Powietrznych. Loyal Wingman jest jednym z trzech prototypów, które zostaną zbudowane w ramach australijskiego programu zaawansowanego rozwoju obronności. W jego ramach, rząd wspomnianego kraju chce wprowadzić do służby między innymi autonomiczne samoloty pozwalające na zbieranie danych wywiadowczych.
Bezzałogowy dron Boeinga miałby zbierać informacje oraz móc komunikować się z latającymi samolotami bojowymi (z pilotem w kokpicie). Głównym założeniem projektu jest wykorzystanie wielu bezzałogowych dronów na raz, które będą komunikowały się z pilotem i będą mogły być wykorzystywane jako swoista pomoc podczas wykonywania zadania.
Obecny program tworzony przez Boeinga obejmuje stworzenie koalicji 16 australijskich branż, które wykorzystują inżynierię cyfrową, zaawansowane materiały kompozytowe oraz produkują czujniki pozwalające zbudować drona Loyal Wingman. Cała konstrukcja ma około 11 metrów długości i po uzupełnieniu paliwa będzie w stanie przelecieć do 3700 kilometrów na jednym baku.
Pierwszy test Boeing Loyal Wingman
Boeing Loyal Wingman wykorzysta również sztuczną inteligencję do wykonania poszczególnych lotów. Cała praca drona ma przebiegać w pełni autonomicznie, niezależnie od pilota sterującego swoim myśliwcem lecącym obok. Boeing nie zdradził, jak dokładnie mają działać jego algorytmy, jednak na ten moment wiadomo, że chodzi tutaj o pomoc w nawigacji oraz specyfice działania podczas konkretnych misji.
Poprawnie wykonany test uruchomienia silnika daje nadzieję na to, iż Boeing Loyal Wingman jeszcze w 2020 roku będzie w stanie wznieść się w powietrze.
pap/interia