Poniżej prezentujemy pełną wersję raportu zespołu specjalistów i żołnierzy pod kierownictwem byłego oficera jednostki specjalnej GROM Pawła Mosznera. Zespół ujawnił szereg wad w konstrukcji flagowego polskiego karabinka Grot. Niektóre zagrażają bezpieczeństwu użytkowników.
Karabinek Grot w trakcie testowania przez zespół Pawła Mosznera - Archiwum / Onet
- Po serii testów zespół Pawła Mosznera opisał w sumie 22 wady karabinka Grot
- Największe z nich to pękanie różnych elementów broni, brak odporności na kontakt z piaskiem czy przegrzewanie się w stopniu uniemożliwiającym użycie go
- W konkluzji raportu zespół apeluje o powołanie komisji sejmowej, aby rozliczyć wydane kwoty, sprawdzić, co zrobiono przez lata, jak wprowadzono broń do WP i dogłębnie prześwietlić sprawę grota
- Omówienie raportu Pawła Mosznera i jego zespołu znajduje się pod linkiem: "Szokujący raport o karabinku Grot. Jest tak zły, że zagraża żołnierzom"
- Wywiad z gen. Mirosławem Różańskim na temat grota znajduje się pod tym linkiem: "Gen. Różański: Wprowadzanie grota do armii jest związane z błyskawicznym rozwojem karier wielu oficerów"
- Komentarze wojskowych specjalistów dotyczące grota znajdują się pod tym linkiem: "Karabinek powinien być niezawodny, a grot taki nie jest. Komentarze na gorąco"
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Sprawa nowego karabinka Grot przeznaczonego dla Wojska Polskiego budzi silne emocje. Od pewnego czasu grot jest przedmiotem skrajnych ocen. Opisy zdarzeń i sytuacji zaistniałych z jego udziałem systematycznie pojawiają się w sieci, jak i w prasie militarnej. Obserwując tę wymianę zdań – jak też i ciosów, do jakich dochodzi – pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami grota, nie mogliśmy znaleźć jakiejś wyważonej i pozbawionej emocji opinii. Nie uzyskaliśmy też bezpośredniego dostępu do opinii wystawionej grotowi przez wojska specjalne, ale zarówno wojskowi, jak też pracownicy Fabryki Broni „Łucznik” z Radomia potwierdzili, że przeprowadzone tam próby wyszły źle. W tym kontekście na uwagę zasługuje fakt, że żadna jednostka specjalna Wojska Polskiego nie jest obecnie zainteresowana grotami, co więcej - ostatnio rozpisano kolejne przetargi na sprawdzone w boju karabinki HK416, notabene również znajdujące się w ofercie PGZ.
Ustaliliśmy też, iż osoby najbardziej agresywnie promujące grota na forach i portalach internetowych, nie mają żadnego doświadczenia wojskowego ani też nie używały karabinków na misji, w warunkach poligonowych, podczas działań wojskowych w deszczu, w błocie, w piasku itp. Znani są powszechnie aktywni w sieci promotorzy grota. Internauci niektórym z nich nadali nawet śmieszne nicki i nie traktują ich wpisów poważnie. Pojawiły się też krzywdzące żołnierzy Wojska Polskiego opinie obciążające żołnierzy odpowiedzialnością za awarie i uszkodzenia grotów – z racji rzekomej niekompetencji w użytkowaniu tej broni. Dla nas były to sygnały alarmujące, gdyż broń przeznaczona dla wojska z założenia ma maksymalnie eliminować, a nawet wręcz uniemożliwiać ewentualne błędy i niedopatrzenia popełniane przez użytkowników podczas jej eksploatacji. Karabinek przeznaczony dla wojska z istoty rzeczy nie może być jakąś polimerową zabawką. Takie cacko może co najwyżej trafić w ręce prywatnych posiadaczy broni, którzy nigdy nie użyją go w warunkach poligonowych. Czym innym jest bowiem karabinek przeznaczony do sportu i rekreacji, a czym innym narzędzie pracy, jakim jest broń przeznaczona dla żołnierza – obrońcy ojczyzny.
Dlatego zebraliśmy kilkuosobowy zespół specjalistów, ludzi dobrej woli, którzy wyrazili chęć przeprowadzenia prób z karabinkami Grot. W skład zespołu weszli między innymi: znany i ceniony w kraju rusznikarz, były funkcjonariusz Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji z Wydziału Badań Broni i Balistyki, byli żołnierze WP (w tym z jednostki GROM), żołnierze pełniący obecnie służbę w Wojskach Obrony Terytorialnej, a także użytkujący groty od dawna instruktorzy strzelectwa i właściciele koncesjonowanych firm handlujących bronią strzelecką.
Na prośby członków naszego zespołu swoje opinie i zdjęcia eksploatowanych w wojsku grotów nadesłało wielu żołnierzy eksploatujących tę broń z regularnych jednostek wojskowych, jak też z WOT. Każdy z nich przesłał je imiennie, nie korzystaliśmy z opinii anonimowych. Prace przeprowadzone przez zespół, jak też informacje uzyskane od żołnierzy WP i pochodzące z prywatnych strzelnic posłużyły do opracowania niniejszej publikacji. Nagrane zostały również materiały wideo na wypadek podważania rezultatów przeprowadzonych prób. Mieliśmy dostęp do kilku egzemplarzy grotów, jeden z nich wystrzelał już prawie 20 tys. sztuk amunicji i jest żywym archiwum licznych awarii i napraw. Procedura zbierania materiałów, opinii i testów do niniejszej publikacji trwała kilka miesięcy.
Serdecznie dziękujemy za wszelką uzyskaną przez nas pomoc, za podkreślenie zalet broni, za ujawnienie awarii, uszkodzeń i zdarzeń, jakie miały miejsce z karabinkami Grot w wojsku i na strzelnicach. Jesteśmy wdzięczni za przesłane nam zdjęcia i filmy. Dzięki temu powstała nasza publikacja. Doceniamy też szczere wyznania osób, które bez ogródek oświadczyły, że cel naszej publikacji jest wprawdzie słuszny, ale nie mogą nam pomóc, bo nie stać ich na ryzyko utraty zleceń od Fabryki Broni w Radomiu.
Ewidentne zalety grota, jako iż jest to broń mająca wiele zalet:
- Łatwość obsługi karabinka, czyli tzw. manual na dobrym poziomie (z uwagami do bezpiecznika)
- Niewielki odrzut i podrzut broni
- Możliwość regulacji kolby (z zastrzeżeniem wad tej konstrukcji)
- Ergonomia na dobrym poziomie
- Dobre wyważenie sprzyjające składaniu się do strzału
- Niezły spust
- Niezła celność – na akceptowalnym poziomie
- Atrakcyjny wygląd
- Modułowość i podatność na modernizację
Zalety broni przyjmujemy z radością, ale powielanie publikowanych już zachwytów nie wypełniłoby luki informacyjnej w sprawie funkcjonowania karabinka.
Wady i problemy grota
Skoncentrowaliśmy się na najczęściej zarzucanych tej konstrukcji wadach i informacjach o uszkodzeniach gGrotów. Sprawdziliśmy też odporność karabinka na warunki poligonowe lub zbliżone do istniejących na polu walki. Nie ma w rzeczywistości prób w 100 proc. obiektywnych. Magazyny reklamujące grota oraz pobierające opłaty za reklamy fabryki też nie mogą być uważane za w pełni obiektywne. Dlatego nasze wnioski są jak każde w pewnym sensie subiektywne, ale są szczere i nie mają żadnych związków z jakimikolwiek podmiotami biznesowymi konkurencyjnymi do grota na rynku broni. Prowadzenie takich niezależnych od nikogo własnych prób leży w interesie publicznym.
Nie przeprowadziliśmy skrupulatnych testów celności broni, a jedynie próbne strzelania, bo ogólnie rzecz biorąc, narzekań na celność grota w zasadzie nie ma. Strzelało z grota kilku strzelców z długoletnim doświadczeniem, którzy posiadają własne karabinki różnych renomowanych producentów. Grot mieści się w podanych przez producenta normach celności, ale wbrew propagandzie bronią „diablo celną” nie jest.
„Trytytka gun”
Smutnym uzupełnieniem odciskającym się na wizerunku grota stała się niestety… trytytka, która była powszechnie stosowana w wielu jednostkach WOT na wyraźne polecenie – fot. 1.
Fot. 1. Zielona trytytka zabezpiecza regulator gazowy przed zgubieniem. - Archiwum / Onet
Była też stosowana w batalionie spadochroniarzy. Pojawiły się na ten temat liczne drwiny publikowane w sieci, jak i satyryczne rysunki. Żołnierze używali plastikowych pasków m.in. po to, aby zapobiec wypadnięciu regulatora gazowego oraz tłoka. Zabezpieczenie regulatora malutkim ząbkiem zatrzasku jest naszym zdaniem niewystarczające. Porównanie z innymi współczesnymi konstrukcjami karabinków dowodzi, że jest to istotny problem w konstrukcji grota.
Zaczepienie bronią o cokolwiek, co jest zjawiskiem naturalnym i oczywistym w warunkach realnego działania przez żołnierzy, grozi utratą regulatora i tłoka. Nawet jeśli został on zasłonięty dłuższym łożem, to przy silnej tendencji grota do przegrzewania się sprężynka ząbka zatrzasku zabezpieczającego szybko się rozhartuje i może nie utrzymać go w ustawionej pozycji. Przedłużenie łoża jest zabiegiem ratującym sytuację jedynie chwilowo tak, jak np. zaklejenie plastrem dziurawej dętki. Nie jest to bynajmniej całkowite rozwiązanie istniejącego problemu. Na fotografiach nr 2 i 3 widać regulator grota oraz regulator amerykański, który, choć całkowicie odsłonięty, nie sprawia żadnych problemów.
Fot. 2. Regulator grota - Archiwum / OnetFot. 3. Regulator amerykański jest również odkryty, ale nigdy nie wypada. - Archiwum / Onet
Nasze wielokrotnie przeprowadzane próby pokazały niezbicie, że zaczepienie bronią o różne elementy oporządzenia skutkuje przestawieniem regulatora i jego wypadnięciem. Obwinianie żołnierzy WP o brak wiedzy i złą obsługę broni jest w naszej opinii skandalem. Naszym zdaniem wypadaniu regulatorów winna jest konstrukcja, a nie żołnierze WP. Broń wojskowa powinna z założenia eliminować potencjalne problemy. Przedłużone łoże może stwarzać następny poważny kłopot. Jak przestawić regulator, gdy grot tak strasznie się nagrzewa? Po nagrzaniu się broni w wyniku długotrwałego prowadzenia ognia, co w warunkach pola bitwy jest tzw. oczywistą oczywistością, rozgrzane łoże karabinka przepaliło pas nośny jednego z członków naszego zespołu. Czy w tych okolicznościach należy wydawać wojsku żaroodporne rękawiczki?!
Fot. 4. U góry nowe przedłużone łoże grota dokupione komercyjnie za bardzo dużą sumę, na dole łoże standardowe zakupionego grota. - Archiwum / OnetFot. 5. Dostęp do regulatora po założeniu przedłużonego łoża. - Archiwum / Onet
JW GROM przekazała swoje uwagi po próbach grota, w których krytykowano konstrukcję regulatora i sens jego istnienia. Zwrócono też uwagę na przegrzewanie się broni i wskazano przyczynę. Przekazano to fabryce, do czego fabryka odniosła się na piśmie. Wiemy to z rozmów z kolegami. Dyrektorzy fabryki na spotkaniu z nami zaprzeczyli, jakoby fabryka otrzymała opinie o karabinku z jednostki. Gdzie leży prawda?
Kiedyś będąc na przysiędze w WOT, spytałem pracowników fabryki, którzy demonstrowali broń pod wystawowym namiotem, z czego wynikają problemy z regulatorem. Stwierdzili, że winne jest wojsko, bo każda zgoda na zmianę konstrukcyjną wymusi długie i kosztowne postępowanie, a przecież sprzedawać trzeba…
Wniosek: jest to wada konstrukcyjna broni, którą można naprawić.
Komentarz pracowników fabryki broni: Znane są uwagi dotyczące regulatora i prowadzone są prace służące eliminacji problemu. Statystycznie problem nie wygląda źle. Podczas badań wstępnych to się nigdy nie zdarzyło. Oczekiwane są opinie odbiorców po wprowadzeniu wersji A2. Przedłużono w niej łoże, ale żadnych zmian regulatora nie wprowadzono. Problem regulatora wyolbrzymiono.
Przegrzewanie się broni
Informacje o przegrzewaniu się grotów docierały do nas od dawna. W warunkach bojowych może to mieć poważne konsekwencje. Informacje o przegrzewaniu się grota dotarły też do nas z wojsk specjalnych. Według nich winny temu jest sposób odprowadzania gazów, które nagrzewają łoże.
Przystąpiliśmy do strzelania w większej grupie, mając załadowanych ponad 30 pełnych magazynków (różnych producentów) amunicją z czterech różnych firm. Strzelcy podchodzili do karabinka po kolei i krótkimi seriami opróżniali magazynki. Nie strzelano długimi seriami. Zmiany strzelców pozwalały broni na odprowadzenie nieco ciepła. Dramat rozpoczął się przy 10. magazynku. Broń zaczęła dymić mimo tego, że była poprawnie przygotowana do strzelania. Łoże było tak nagrzane, że nie dało się strzelać bez użycia rękawiczek. Kilkakrotnie zamek nie został zatrzymany w tylnym położeniu, mimo opróżnienia magazynka.
Kontynuowaliśmy jednak strzelanie, bardzo uważając na rozgrzane łoże. Po dojściu do 30. magazynka zaalarmował nas rusznikarz – karabinek się wygiął! Jest na to kilku świadków. Lufa broni odkształciła się pod wpływem wysokiej temperatury. W tym momencie zszokowani przerwaliśmy strzelanie.
Wniosek: wada produkcyjna lub materiałowa broni, którą prawdopodobnie można naprawić.
Komentarz pracowników fabryki broni: nie ma problemu przegrzewania się broni i testy tego nie wykazały.
Uszkodzenia suwadła i wodzika
Uzyskaliśmy dostęp do uszkodzonych części grotów i przeprowadziliśmy wywiad z przedstawicielem użytkowników grota. Zadziwiająca konstrukcja zmusza do spawania suwadła z części! Widzieliśmy kilka suwadeł wykonanych w zdecydowanie różny sposób. Suwadło w jednym z naszych testowych grotów wykonane było skandalicznie, jakby zrobiono je w jakimś przydomowym warsztacie fot. 6 i 7.
Fot. 6. Spawy na suwadle nie wyglądają na nowoczesną produkcję. - Archiwum / OnetFot. 7. Spawy oraz widoczne ślady obróbki suwadła powodują pytania o jakość produkcji broni. - Archiwum / Onet
Na tych właśnie spawach zdarzają się pęknięcia suwadła. Poniżej suwadło z grota na rynek cywilny, widać lepszą jakość wykonania, ale pęknięcie i tak wystąpiło – fot. 8.
Fot. 8. Pęknięte suwadło grota w obszarze zaznaczonym żółtym owalem. - Archiwum / OnetFot. 9. Tak wykonane suwadło grota przekazano do naprawy. - Archiwum / Onet
Pojawiają się głosy, że pękanie suwadła to zjawisko niegroźne. Z naszego punktu widzenia KAŻDA pękająca część karabinka znajdującego się w etatowym uzbrojeniu żołnierza WP jest groźna! Ponadto suwadło bardzo rdzewieje. Wodzik natomiast pękł na pół – fot. 10.
Fot. 10. Ten wodzik pękł podczas używania grota do strzelań sportowych na strzelnicy w Warszawie. - Archiwum / Onet
Bardzo to dziwne, bo w cywilnych wersjach różnych karabinków z tym się nie spotkaliśmy.
Wniosek: wada konstrukcyjna i materiałowa, którą prawdopodobnie można naprawić.
Komentarz pracowników fabryki broni: Takie wykonanie suwadła jest dopuszczone zgodnie z dokumentacją techniczną. Być może zdarzył się pojedynczy przypadek pęknięcia wodzika, ale fabryka takiej wiadomości nie ma.
Uszkodzenia zamka
Nasze źródła informacji zwracają uwagę na występy ryglowe zamka. Znani nam użytkownicy twierdzą, że zgłaszali ukruszenia występów, a zamek dwa razy wymieniono w fabryce, wpisując to jako wymianę zespołu suwadła z wkładką. Otrzymaliśmy kopię takiego dokumentu. Występy ryglowe naszego grota zakończone były na ostro, może tu wystąpić zjawisko karbu i koncentracji naprężeń. Sprawdzone przez nas zamki w naszej broni zagranicznej wykonane zostały bez ostrych krawędzi. Ponadto zamek grota bardzo rdzewieje – fot. 11. W mediach społecznościowych publikowano nawet zdjęcia z całkowitym pokryciem rdzą.
Fot. 11. Zardzewiały zamek i suwadło testowanego grota. - Archiwum / Onet
Wniosek: wada konstrukcyjna i materiałowa broni, którą można naprawić.
Komentarz pracowników fabryki broni: nie były zgłaszane takie przypadki.
Pękające iglice
Problem z iglicami jest znany od dawna. Żołnierze WOT informowali o tym wielokrotnie. Średnica i kształt iglicy (karby) powodują podatność na złamanie. Zobaczymy, czy nowe iglice z fabryki ten problem rozwiążą…
Fot. 12. Uszkodzona i zablokowana iglica grota. - Archiwum / Onet
Wniosek: wada konstrukcyjna broni, którą można naprawić.
Komentarz pracowników fabryki broni: Uszkodzenia iglic to efekt ćwiczeń z bronią na sucho, których nie brano pod uwagę w takiej skali. Problem rozwiązano. Został on wyolbrzymiony.
Złamania dźwigni zaczepu suwadła
Awaria znana od dawna. Zwrócono nam uwagę, że fabryka mogła zmienić tę część z metalowej na część z tworzywa sztucznego. Obecnie ten problem przestaje występować, ale sposób wykonania tego elementu może naszym zdaniem skutkować uszkodzeniem (złamaniem) po pewnym czasie użytkowania z racji występowania kątów prostych.
Wniosek: wada konstrukcyjna broni, którą można naprawić.
Komentarz pracowników fabryki broni: Nie jest to prawdą, nie wprowadzono zmiany takiej części, nie było karty zmian. W ogóle nie było zmian tych części.