Kolejny holenderski samolot w drodze do Afganistanu

Reklama

sob., 08/21/2021 - 01:12 -- MagdalenaL

Holenderski samolot znów jest w drodze do Afganistanu, aby dostarczyć nowy zespół do ambasady, a następnie ewakuować ludzi, powiedziała ustępująca minister Sigrid Kaag (Sprawy Zagraniczne) we wtorek w parlamencie. Maszyna wyleciała z Eindhoven we wtorkowe popołudnie i ma zrobić przystanek w pobliżu Afganistanu.

Samolot ma dostarczyć nowy zespół ambasady i 62 wojskowych dla bezpieczeństwa. Według Kaag, mają oni kontynuować swoją pracę „dziś albo najpóźniej jutro”. Zamiar jest taki, że samolot ma później zabrać ludzi z kraju.

Kiedy dokładnie maszyna może wylądować, Kaag nie wspomniała. Jeśli chodzi o loty do Afganistanu to według niej Holandia jest „strasznie zależna” od „amerykańskich przyjaciół i sojuszników”. „Bez ich informacji o bezpieczeństwie, bez ich osłony powietrznej i bez ich obrony lotniska nic nie jest możliwe”. Według Kaag, USA wywierają również presję na Talibach, aby nie dopuścić do ataków na operacje ewakuacyjne.

Kaag mówiła o „dramatycznym zakończeniu” ostatnich dwudziestu lat zagranicznej misji w Afganistanie. Mówi, że patrzy na to „z ogromnym przygnębieniem”.

W poniedziałek w drodze do Afganistanu był również holenderski samolot, który jednak w ostatnim momencie nie otrzymał zgody na lądowanie na lotnisku w Kabulu. Sytuacja tam była zbyt niebezpieczna i dodatkowe zabezpieczenie otrzymało pierwszeństwo. Docelowo Holandia chce przeprowadzić więcej lotów, mówiła wcześniej minister.

Pracownicy holenderskiej ambasady zerwani z łóżek przez amerykańskich żołnierzy

Ustępująca minister Kaag powiedziała również w parlamencie, że pracownicy holenderskiej ambasady w Afganistanie zostali zerwani z łóżek przez amerykańskich żołnierzy.

„W nocy z soboty na niedzielę rozmieszczeni pracownicy ambasady zostali zerwani z łóżek. Powiedziano im: zaraz będzie nalot, natychmiast jedźcie na lotnisko”, dodaje Kaag. Pracownicy innych ambasad otrzymali taką samą wiadomość, jak twierdzi minister. Ze względu na pośpiech i problem ze sprzętem komunikacyjnym, niemożliwe było natychmiastowe powiadomienie lokalnego afgańskiego personelu, powiedziała Kaag.

NRC podało, że lokalny personel znalazł w niedzielę opuszczoną ambasadę. Zdaniem Kaag, w trakcie pospiesznej ewakuacji ambasady doszło do „załamania komunikacji”. Jak tylko znów możliwe było skontaktowanie się z lotniska z miejscowym personelem, zostało to zrobione, podkreśliła Kaag.

Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych wyjaśnił, że kiedy ambasada musi zostać ewakuowana w sposób nagły, placówka zostaje „wyłączona”. W związku z tym nie było możliwości natychmiastowego poinformowania lokalnego personelu w nocy, podaje rzecznik.

Kaag ma nadzieję, że w najbliższych dniach uda się zabezpieczyć wiele osób. „Na pewno miejscowych pracowników ambasady. Zrobili wszystko, aby umożliwić wyjazd tłumaczy”.

Ale również dała ostrzeżenie. „Nie mamy absolutnie żadnego wpływu, żadnej kontroli. Nie mamy środków, aby zabrać ludzi z miejsc położonych dalej niż Kabul, inne kraje też nie mają. Istnieje ryzyko, że ludzie nie mogą i nie będą mogli dotrzeć na lotnisko. Nie, nie ma żadnej gwarancji. Taka jest straszna rzeczywistość”.

Autor: 
tłum. Sandra Musiał

Reklama