
Fot. Dodo000000/Youtube
Dowódca Irackich Sił Powietrznych generał Hamid Al-Maliki poinformował o użyciu bojowym drona typu CH-4B do walki z terrorystami z Państwa Islamskiego. Maszyna została użyta do ataku na pozycje Daesh w Ramadi. To zarazem pierwszy znany przypadek użycia w warunkach konfliktu zbrojnego samolotu bezzałogowego wyprodukowanego w Państwie Środka.
Dowódca Irackich Sił Powietrznych generał Hamid Al-Maliki poinformował o użyciu bojowym drona typu CH-4B do walki z terrorystami z Państwa Islamskiego. Maszyna przeprowadziła uderzenie na pozycje Daesh w Ramadi Samolot bezzałogowy zaatakował pozycje bojowników z użyciem rakiety, którą najprawdopodobniej był kierowany laserowo pocisk produkcji chińskiej typu AR-1.
To zarazem pierwszy znany przypadek użycia w warunkach konfliktu zbrojnego uzbrojonego samolotu bezzałogowego wyprodukowanego w Państwie Środka. Maszyny CH-4B trafiły do Iraku kilka miesięcy temu (Bagdad ujawnił ich posiadanie w październiku br.) i od tego czasu trwało intensywne szkolenie operatorów irackich przez chińskich instruktorów. Samoloty CH-4B stacjonują w bazie Kut w prowincji Majsan, ok. 150 km na południowy-wschód od Bagdadu.
CH-4 to chiński dron z serii Rainbow produkowanej przez China Aerospace Science and Technology Corporation (CASC). Maszyna bardzo przypomina z wyglądu amerykański bezzałogowiec MQ-9 Reaper. Możliwości i dokładne wymiary chińskiej maszyny nie są znane. Wiadomo, że samolot występuje w dwóch wersjach: rozpoznawczej CH-4A i rozpoznawczo-bojowej CH-4B z sześcioma zaczepami na uzbrojenie, którym mogą być rakiety naprowadzane laserowo AR-1 oraz bomby kierowane.
Rozpiętość skrzydeł CH-4 wynosi ok. 20 metrów, przy maksymalnej masie startowej ok. 1300 kg dron może zabrać na pokład, w wersji CH-4B, uzbrojenie o masie co najmniej 115 kg, które ma być przystosowane do użycia z wysokości nawet 5000 metrów, co pozwala na wykonywanie ataków spoza zasięgu systemów MANPADS i broni maszynowej. Samolot może latać przez 20 do 30 godz. Oprócz lotnictwa Iraku, CH-4 miały trafić także do sił zbrojnych Egiptu i Arabii Saudyjskiej.
Autor: Andrzej Hładij
Źródło: https://www.defence24.pl