
Obywatel Ugandy udający przedstawiciela Ministerstwa Obrony zawarł z polską firmą zbrojeniową BMP kontrakt na 120 mln euro i wyłudził od niej pieniądze – donosi agencja AFP.
Oszust, to Sam Ssimbwa, który skontaktował się z polską firmą i złożył ofertę w imieniu władz Ugandy zakupu polskich czołgów, dział, transporterów opancerzonych i wyposażenia do tłumienia zamieszek. Mężczyzna przedstawił fałszywe dokumenty o przetargu rozpisanym jakoby przez ugandyjski resort obrony.
Polska firma nie sprawdziła wiarygodności kontrahenta i zawarła z nim umowę, jednocześnie mianując go swoim przedstawicielem w negocjacjach z Ugandą i wypłaciła mu 520 tys. euro za „usługi konsultingowe”.
Zanim fałszerstwo wyszło na jaw „pośrednik” zniknął z pieniędzmi. Jednak ugandyjska policja przystąpiła do działania i poinformowała, że oszust został zatrzymany w Ugandzie – podaje AFP.
Dziwnie się składa, że ugandyjskie media piszą, że oskarżył on o udział w tym oszustwie Szefa Sztabu wojsk lądowych Ugandy Leopolda Kyandę, jednak rzecznik armii ugandyjskiej Paddy Ankunda zaprzeczył doniesieniom jakoby w sprawę byli zamieszani wysocy rangą wojskowi tego kraju, a negocjacje z Polakami prowadzono m.in. w siedzibie Sztabu Generalnego w Kampali i w jednostce wojskowej w Bombo.
Ugandyjski portal „Eagle Online” publikuje jednak zdjęcie, które miano wykonać w czasie tych negocjacji. Widać na nim oszusta Ssimbwę z niewymienionym z nazwiska przedstawicielem polskiej zbrojeniówki.
Firma BMP nie komentuje informacji o fałszywym pośredniku. Tymczasem PAP podaje, powołując się na polską Ambasadę w Kenii, która obejmuje także Ugandę, że był to już drugi w ciągu kilku miesięcy przypadek wyłudzenia pieniędzy od polskiej zbrojeniówki. Ambasada nie ujawnia jednak, którą firmę próbowano oszukać wcześniej.
PL PORTAL PL
Z.B.