Pierwszy kontakt z Polakami walczącymi przeciwko ISIS. Jeden z nich ciężko ranny

Reklama

ndz., 05/07/2017 - 16:38 -- zzz

Ośmiu Polaków dołączyło do koalicji Syryjskich Sił Demokratycznych, walcząc pod dowództwem Kurdów w międzynarodowej Grupie Zadaniowej "Gniew Eufratu". Za głowę jednego z nich ISIS oferuje nagrodę w wysokości 85 tysięcy dolarów. Motywacją Polaków jest "moralny obowiązek", za udział w walkach nie biorą pieniędzy.

 

 

Zdecydowali się wyjechać z Polski, by walczyć z terroryzmem. Aktualnie uczestniczą w odbijaniu At-Tabaki, miejscowości położonej koło największej zapory wodnej w Syrii. W sobotę wieczorem, pierwszy raz od miesiąca, Polacy połączyli się z internetem. Udało mi się nawiązać, krótką i przerywaną rozmową z członkiem "Gniewu Eufratu" o pseudonimie Łucznik (Archer).

Podczas trwającej wciąż bitwy o At-Tabakę, jeden z Polaków został ciężko ranny. Z rozmowy z Łucznikiem wynika, że stan poszkodowanego jest stabilny, choć panujące dookoła warunki nie sprzyjają kuracji. Członkowie "Gniewu Eufratu" są zaledwie 500 metrów od tamy, której zdobycie zakończy bitwę. Ostatnie dni walki idą bardzo wolno - Kurdowie wypuszczają niedoświadczonych, młodych bojowników, którzy często nie mają szans w starciu ze zdeterminowanymi żołnierzami ISIS.

 

"Do przodu bardzo powoli. ISIS nie daje za wygraną, walczą o każdy dom. Nie cofają się i nie poddają. Jeżeli są ranni to obmazują się krwią, udając martwych i jednocześnie trzymając pod sobą odbezpieczony granat. Kontrataki następują co 2/3 godziny" - czytamy na Facebooku.

W rozmowie z Łucznikiem dowiaduję się, że ogromnym problemem jest kwestia uzbrojenia. Żołnierze "Państwa Islamskiego" dysponują sprzętem wysokiej klasy, m.in. noktowizorami i termowizorami, lunetami, karabinami szturmowymi i kamizelkami z płytami batalistycznymi. Nie mają także oporów przed angażowaniem w wojnę najmłodszych - "Nawet 8-letni chłopcy są podpinani pod ładunki wybuchowe i wysyłani w naszym kierunku" wyznaje mężczyzna.

Polską grupę wspiera aktualnie czterech Amerykanów. To weterani wojenni, którzy do koalicji Syryjskich Sił Demokratycznych dołączyli znacznie wcześniej. 
Z relacji Łucznika wynika, że ludność lokalna szanuje i docenia udział obcokrajowców w walkach przeciw ISIS. "Oni doskonale wiedzą, że przybyliśmy kawał drogi, żeby dla nich walczyć. Że zostawiliśmy swoje wygodne życia w bogatych państwach zachodnich, żeby ich wspomóc" - pisze mężczyzna.

Mimo lokalnej uprzejmości warunki są niezwykle ciężkie. Polacy nie mają elektryczności, brakuje im pitnej wody i jedzenia. Na dachach zdobytych poprzedniego dnia budynków organizują nocne warty. Śpią bardzo krótko, 2-3 godziny dziennie, w mundurach i z bronią w ręku.

 

"W ciągu miesiąca schudłem 7 kilogramów. Podobnie reszta ekipy. Nie pamiętamy już, jak smakuje mięso. Ale morale jest wysokie" - komentuje Łucznik.

Mimo przeciwności, Polacy prężnie działają na linii frontu - jedno z opublikowanych w sobotę zdjęć przedstawia zdobytą flagę "Państwa Islamskiego". "Osobiście zdejmowałem ze ściany w kwaterze ISIS w Tabce. Czysta satysfakcja" czytamy.

Zdjęcie użytkownika Archer  - Grupa Zadaniowa "Gniew Eufratu".

Polacy nie łamią prawa, dopóki nie pobierają opłat za udział w walkach i nie zaciągają się do sił zbrojnych obcego kraju. Pytam, czy istnieje jakiś sposób, prócz wysyłania pieniędzy, by wesprzeć walczących. Odpowiedź Łucznika jest niemal natychmiastowa - "W polskich mediach jest zdecydowanie za mało informacji o wojnie w Syrii".

 

Dziękujemy sobie nawzajem i kończymy rozmowę. 
Następne połączenie internetowe będzie możliwe za około miesiąc, "In Shallah" (tłum. - jeśli Bóg pozwoli).

 

app-facebook

Archer - Grupa Zadaniowa "Gniew Eufratu"

22 godziny temu

Zlapalem internet od SDF Press doslownie na 5 minut. To jedyni dziennikarze na tyle odwazni zeby relacjonowac wydarzenia w Syrii. Nie spotkalem sie jeszcze z zadna ekipa znanych mediow. 
Bitwa o Tabqe wydaje sie nie miec konca. Zostalo kilka dni starc, jestesmy 500 metrow od tamy. YPG/YPJ wypuszcza do walki bardzo mlodych i niedoswiadczonych bojownikow. Al-Raqqa wydaje sie byc odleglym marzenien i przy takim tempie postepow, zajecie stolicy moze potrwac nawet dwa lata.

Do przodu bardzo powoli. ISIS nie daje za wygrana, walcza o kazdy dom. Nie cofaja sie i nie poddaja. Jezeli sa ranni to obmazuja sie krwia udajac martwych jednoczesnie trzymajac pod soba odbezpieczony granat. Na 10 drzwi i okien 8 zaminowane. Szalenie utrudnia to szukanie schronienia przed ogniem przeciwnika.

Slyszy sie o wewnetrznych sporach w Daesh. Lokalni islamisci chca dobic targu z SDF i poddac miasto ale duza grupa francuskich i belgijskich fanatykow chce walczyc do samego konca.

Ciala jednostek Kasade ktore SDF zawsze do walki wypuszcza jako pierwsze(arabskie pospolite ruszenie) wywoza setkami.
Glownie dlatego, ze nie ogarniaja GPS i juz 4 razy wezwali ostrzal ze Spectera na swoje pozycje zamiast islamistow...

Wszedzie tunele dzieki ktorym zachodza nas od tylu lub wyskakuja ze swoich nor zaraz pod FOBem. Doslownie codziennie konfrontacje z VBIEDami i zamachowcami samobojcami. Nie nadarzamy kopac walow. Kontrataki co 2/3 godziny. 
Schodzi 15-20 tasm do PKMu dziennie. Ostrzal mozdziezowy i snajperzy 24/7. 
YPG/YPJ odnotowuje olbrzymie straty. W "Gniewie Eufratu" juz prawie wszyscy ranni, jeden Polak bardzo ciezko.

Jesli widzieliscie "Helikopter w ogniu" i pamietacie glowna bitwe to mamy cos takiego caly dzien. Codziennie. Od tygodnia.
Nie rotujemy, nie jemy, spimy po katach 2/3 godziny w kazdym nastepnym budynku ktory zdobedziemy lub wcale . Dzisiaj byl pierwszy "prysznic" od dawna..

Na chwile obecne praktycznie jedyna rzecza ktora powstrzymuje ISIS od przedarcia sie przez nasze linie jest maly tablecik dany mi przez amerykanow dzieki ktoremu w ciagu 15 minut mamy wsparcie ogniowe A-10 na danym gridzie lub jesli pogoda dopisuje ostrzal z krazacego wokol Tabqi Spectera. Robi duze bum. Mala rzecz, a cieszy.

Wazne ze jestesmy wszyscy razem. Kazdy rozpoznaje juz Polska flage.

Dolaczylo do nas 4 amerykanskich weteranow ktorzy byli tu przed nami na wlasna reke.

Cena za glowe czlonka Gniewu Eufratu - 850.000 USD. Zastanawiamy sie czy nie sprzedac naszego Formoziaka...

Nastepny kontakt In Shallah za jakis miesiac.

 

Autor: 
MARIANNA FIJEWSKA
Źródło: 

(Facebook.com, Fot: Archer PL)/wp

Reklama