Wojna jest dobra na wszystko

Reklama

pon., 04/11/2016 - 20:29 -- Anonim (niezweryfikowany)

Ponad dwadzieścia lat Rosjanie zdołali utrzymać w zawieszeniu konflikt pomiędzy Armenią i Azerbejdżanem. Obecnie staje się to niemożliwe.

Ormianie i Azerowie mają za sobą dość trudną historię sąsiedzką, jej ukoronowaniem jest krwawa wojna u schyłku istnienia Związku Radzieckiego. W jej wyniku Azerowie utracili znaczną część swego terytorium, które zyskało formalną niezależność jako Górski Karabach. Jest on zamieszkiwany obecnie głównie przez Ormian, jeszcze w trakcie konfliktu rozpoczęły się wysiedlenia Azerów z tych terenów. Podłożem starć między opisywanymi dwoma krajami jest na pewno religia. Armenia ma stare tradycje chrześcijańskie, w Azerbejdżanie dominuje islam, lecz dzisiaj powody są bardziej złożone. W państwach powstałych po upadku Związku Radzieckiego dość trudno doszukać się państw demokratycznych w rozumieniu europejskim. Co prawda wszędzie spotykamy parlamenty, prezydentów i sprawujące władzę wykonawczą rządy, ale ich rola jest symboliczna oraz sprowadzająca się do demonstrowania demokracji. W Azerbejdżanie włada niepodzielnie Ilham Alijew, który przejął rządy po swoim ojcu, w wyborach zawsze osiąga miażdżącą przewagę nad kontrkandydatami. Nie na miejscu jest wspominać, że obserwatorzy odbywających się kolejnych wyborów prezydenckich mają uwagi co do ich standardów. Gospodarka azerska opiera się na ropie naftowej, wydobyciu metali szlachetnych i rolnictwie. Przy dzisiejszych cenach ropy naftowej, założyć można, że gospodarka ta nie jest w najlepszej formie, tym bardziej, że głównym partnerem w handlu jest Rosja. Lepiej z demokracją jest w Armenii, nie ma tam swego rodzaju dynastii jak w sąsiednim kraju. Ormianie stale odczuwają blokadę gospodarczą ustanowiona przez Azerów i sprzyjającą im Turcję, co powoduje, że mają ograniczone rynki zbytu. Wymiana towarowa może się odbywać jedynie poprzez Iran oraz Gruzję. Lecz, aby coś eksportować, należy wpierw to wytworzyć. Gospodarka armeńska opiera się na rolnictwie, mimo to kraj nie jest samowystarczalny żywnościowo.

Gwarantem pokoju między opisywanymi krajami byli i są jeszcze Rosjanie. Na terenie uznawanej za słabszą militarnie Armenii posiadają bazę lotniczą oraz siły lądowe w liczbie kilku tysięcy żołnierzy. Obecność Rosjan skutecznie powstrzymywała Azerów przez atakami na większą skalę na utracony Górski Karabach. Prawdopodobnie opisywany układ sił trwałby w nieskończoność, gdyby nie gospodarka azerska i po części rosyjska. Niskie ceny ropy powodują, że Alijew traci swoje wypracowane przez lata poparcie. Rosjanie natomiast nie są zbyt skorzy do wysyłania swych żołnierzy na ewentualną nową wojnę, dotychczasowych mają wystarczającą ilość. Taki rozwój wypadków podpowiada, że prezydent Alijew może skorzystać z zuchwałego planu podniesienia prestiżu wśród swych obywateli, poprzez zwycięską wojnę z Ormianami i odzyskanie Karabachu. Oczywiście trzeba się spieszyć, aby światowa dyplomacja nie rozpoczęła mozolnych kroków w celu powstrzymania nowej wojny. Pośpiech jest również potrzebny dla uzyskania zaskoczenia, Ormianie nie są łatwym przeciwnikiem. Posiadają potencjalnie mniej skuteczną armię, ale przewaga azerska nie jest druzgocząca. W drugim planie sceny polityki międzynarodowej można uznać, że kolejny konflikt nad którym Rosja może z trudnością zapanować jest oczywiście na rękę Turcji, a nawet Iranowi. Dodać należy, że Turcja posiada bardzo dobre stosunki z Azerbejdżanem. Nie wróży to spokoju w tym regionie, gdzie ścierają się dawne animozje religijne i zupełnie świeże pomysły dotyczące konfliktu na linii Moskwa – Ankara.

Jest wiele możliwości rozwoju konfliktu azersko–ormiańskiego. Nie będzie to konflikt krótkotrwały, ponieważ żadna ze stron nie ma znaczącej przewagi nad przeciwnikiem. Dobrze będzie jeśli obecny, nieoczekiwany wybuch walk, zakończy się wkrótce, a jako powód uznać trzeba będzie zwykły przypadek. Gorszy scenariusz zakłada użycie Ormian i Azerów do walki o wpływy w tej części świata przez większych graczy lub graczy mających znaczne aspiracje.

Zbigniew Wolski

Źródła:

https://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Zamrozona-wojna-o-Gorski-Karabach-znow-jest-goraca-Dojdzie-do-starcia-Rosji-z-Turcja,wid,18250465,wiadomosc.html?ticaid=116cae(link is external)

https://trybuna.eu/nagorny-karabach-znow-w-ogniu/

Dział: 

Reklama