ZGINĄŁ SYRYJSKI GENERAŁ UZNANY PRZEZ ASADA ZA BOHATERA NARODOWEGO

Reklama

czw., 10/19/2017 - 11:01 -- zzz

Podczas operacji przeciwko dżihadystom z tzw. Państwa Islamskiego (IS) zginął w środę syryjski generał Issam Zahreddine, jeden z najbardziej zaufanych dowódców sił wiernych prezydentowi Syrii Baszarowi el-Asadowi. Zahreddine wsławił się trzyletnią obroną oblężonego przez IS miasta Dajr az-Zaur.

 

Issam Zahreddine był członkiem religijnej mniejszości Druzów i pochodził z południowej prowincji as-Suwajda. 

Zahreddine miał 55 lat i był generałem w syryjskiej Gwardii Republikańskiej. Dowodził m.in. grupą siedmiu tys. żołnierzy w walce o odzyskanie wschodniego miasta Dajr az-Zaur z rąk dżihadystów. Rola, jaką tam odegrał, była tak duża, że zwolennicy Asada uznawali go za bohatera narodowego.

Miasto Dajr az-Zaur było oblężone przez dżihadystów do 9 września 2017 r.
Issam Zahreddine prowadził też operacje przeciwko zbrojnej opozycji w prowincji Homs i w pobliżu stolicy Syrii, Damaszku - informuje "The Independent".
Generał zginął w środę, 18 października, kiedy samochód, w którym się znajdował, najechał na minę-pułapkę.

 Jego śmierć jest poważnym ciosem dla Asada, który w ciągu trwającej od ponad sześciu lat wojny stracił dużą liczbę wysokich rangą żołnierzy i generałów.

Konflikt w Syrii pochłonął już około 500 tys. ofiar. W pierwszej fazie konfliktu USA, IZRAEL i FRANCJA wspierały ISIS, a nawet uważa się, że Syria była częścią sprokurowanego planu tzw. "Arabskiej Wiosny Ludów". W obronie Syrii Moskwa i Pekin wystąpiły solidarnie. Rosjanie mieli tam rozliczne interesy (eksport broni, baza morska) i ich postawa była oczywista. 

Putin skrytykował plany agresji na Syrię, odwołując się do zasad prawa międzynarodowego i koniecznej do takiej interwencji jednogłośnej decyzji Rady Bezpieczeństwa ONZ. Dowodził także, że obalenie rządów Asada doprowadzić może do przejęcia władzy przez islamistów i rozwoju terroryzmu na skalę dotychczas nieznaną.

Stany Zjednoczone wyszły ze sporu o Syrię upokorzone i osłabione. Mówiąc brutalnie: w dyplomatycznej rozgrywce Barack Obama i John Kerry zostali ograni przez Władimira Putina i Siergieja Ławrowa w sposób straszliwy. Dokładnie w taki, w jaki mistrzowie gier hazardowych ogrywają graczy początkujących. Obama okazał się graczem w krótkich spodenkach.

Autor: 
Z.B.
Źródło: 

interia/plportal.pl

Reklama