Ruscy bandyci nie mogą pokonać armii ukraińskiej, jak żołnierz z żołnierzem, więc zabijają cywili

Reklama

ndz., 03/13/2022 - 19:53 -- zzz

Rosyjska armia za wszelką cenę, nie licząc się z liczbą ofiar i z kosztami, chce zająć Mariupol, miasto położone na południu Ukrainy. Oblężone od kilkunastu dni, przeżywa katastrofę humanitarną. Czemu właśnie na Mariupolu tak zależy wojskom Władimira Putina? Generał Waldemar Skrzypczak wyjaśnia w „Fakcie”, co kieruje Rosjanami i dlaczego nie odpuszczą temu nadmorskiemu miastu.

 

Liczący blisko 450 tysięcy mieszkańców nadmorski Mariupol od kilkunastu dni broni się przed rosyjską nawałą, a sytuacja mieszkańców jest tragiczna. Brakuje wody, prądu i gazu, a Rosjanie nie chcą dopuścić do miasta nawet konwojów humanitarnych.

 

Władimir Putin chce zniszczyć symbol oporu

Mariupol w ostatnich dniach wyrósł na jeden z symboli ukraińskiego oporu przeciwko rosyjskiej inwazji, a otoczone od wielu dni miasto nie zamierza się poddać. Jak podają władze miasta, w bestialskich atakach zginęło już ponad 1500 cywilów. Czemu Rosjanom tak zależy na zrównaniu z ziemią miasta?

– To jest ostatnie miejsce na drodze do tego, aby odciąć Ukrainę od Morza Azowskiego, a jednym celów Putina było właśnie odcięcie Ukrainy od tego morza – wyjaśnia „Faktowi” rosyjskie motywy generał Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych.

Podkreśla jednocześnie, że z punktu widzenia operacyjnego, samo miasto nie ma wielkiego znaczenia. Ukraińcy nie byliby w stanie zagrozić z niego rosyjskim wojskom.

Generał Skrzypczak wskazuje na jeszcze jeden powód zaciekłości Rosjan. – Mariupol swoją obroną pokazuje innym miastom, żeby się też broniły i dlatego Putin chce za wszelką cenę zmusić Mariupol do kapitulacji, zagłodzić, wziąć ruiny z zabitymi mariupolczykami – mówi generał.

Generał Skrzypczak: wojsko rosyjskie poszło tam zabijać

W niedzielę, 13 marca prezydent Ukrainy Włodymyr Zełenski poinformował, że podjęto kolejną próbę dostarczenia do oblężonego Mariupola pomocy humanitarnej. Kolumna samochodów znalazła się już 80 kilometrów od miasta, jednak nie wiadomo, czy Rosjanie ją przepuszczą. W poprzednich dniach bez skrupułów udaremniali każdą próbę niesienia pomocy miastu.

 

Zdaniem generała Waldemara Skrzypczaka to, co robią obecnie Rosjanie, nie ma wiele wspólnego z wojskowością.

– Wojsko rosyjskie poszło tam zabijać. To jest taktyka, która charakteryzuje tych ludzi, którzy są bezsilni. W normalnej walce nie mogą pokonać armii ukraińskiej, jak żołnierz z żołnierzem, więc zabijają cywili. W tej sytuacji trudno nazywać Rosjan żołnierzami, bo żołnierze tak nie postępują – mówi wojskowy

Autor: 
zzz
Źródło: 

onet

video: 

Reklama