
Urzędnicy badają, czy „wtajemniczony”, który rzekomo jest zagranicznym rekrutem na Ukrainę, w rzeczywistości pracował dla rosyjskich agencji szpiegowskich, zanim nalot zabił „wiele dziesiątek więcej” niż wcześniej informowano.
Szefowie wywiadu uważają, że rosyjscy szpiedzy dostarczyli informacje z ukraińskiej bazy, która została zaatakowana w niedzielę, a wśród zabitych uznano trzech Brytyjczyków.
Urzędnicy badają, czy „insider” podający się za zagranicznego rekruta na Ukrainę w rzeczywistości pracował dla rosyjskich agencji szpiegowskich w bazie w Jaworowie.
Daily Mirror dowiedział się, że ukraińskie i zachodnie agencje wywiadowcze uważają, że rosyjskie agencje szpiegowskie GRU i SVR „zamieniły” w bazę zagranicznych bojowników.
Jeden z 1500 zagranicznych rekrutów rzekomo walczących o Ukrainę przeciwko Rosji jest podejrzany o wysyłanie do Rosji kluczowych współrzędnych i informacji.
Dobrze umiejscowione źródło powiedziało Daily Mirror, że strażnik ukraińskiej armii w bazie zauważył mężczyznę uciekającego z bazy, najwyraźniej trzymającego przedmiot w kształcie laptopa, zanim uderzyły strajki.
Twierdzenie, jak rozumie Mirror, jest badane przez ukraińską agencję wywiadowczą i bezpieczeństwa SBU, która podejrzewa, że Rosja miała w bazie osoby z wewnątrz.
Daily Mirror może ujawnić, że trzech byłych brytyjskich żołnierzy sił specjalnych zginęło w śmiertelnym rosyjskim nalocie powietrznym w pobliżu polskiej granicy.
Uważa się, że zginęli natychmiast w uderzeniach pocisków typu horror cruise, które zabiły „o wiele więcej” niż wcześniej donoszono – prawdopodobnie znacznie ponad 100 zabitych.
Żołnierz sfilmował dym
Źródła podają, że ci trzej mężczyźni nie byli częścią jednostki zagranicznych bojowników, która była szkolona w zniszczonej obecnie bazie w Jaworowie, która znajduje się zaledwie sześć mil od polskiej granicy.
Nie wiadomo, w której gałęzi sił specjalnych służyli.
Aż 30 pocisków manewrujących zostało wystrzelonych na obóz, 35 mil od zachodnioukraińskiego miasta Lwowa, do którego napłynęły tysiące uchodźców.
Moment, w którym rosyjski pocisk zniszczył autobus miejski Kijowa i okoliczną ulicę w poniedziałek
Uważa się, że wszystkie pociski zostały wystrzelone przez sześć rosyjskich bombowców z Rosji, chociaż kilka z nich zostało zestrzelonych przez ukraińskie systemy obrony naziemnej.
Aż 13 pocisków uderzyło w budynki bazy, z czego jeden trafił bezpośrednio w kwaterę główną obozu.
Zapytani w następstwie niszczycielskich wybuchów w niedzielę, czy wśród ofiar śmiertelnych brytyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych były ofiary brytyjskie, powiedziały, że nie są świadome żadnych.
Rosja twierdziła, że ponad 100 osób zginęło w niedzielnym nalocie w pobliżu polskiej granicy
Brytyjskie Ministerstwo Obrony potwierdziło, że w eksplozjach nie było ofiar śmiertelnych ani rannych.
Źródło powiedział Daily Mirror: „Na miejscu zginęło o wiele więcej osób, niż twierdzono, a ciała wciąż są znajdowane.
„Nie wierzę, że trzej brytyjscy byli wojskowi mogliby coś o tym wiedzieć, na szczęście.
„Jest to niezwykle delikatne, ponieważ uważa się, że na Ukrainie nie ma służby brytyjskiego personelu wojskowego, co byłoby politycznie niezwykle kontrowersyjne.
Rannemu w nalocie człowiekowi pomagają ratownicy medyczni (
„Ale nie ma wątpliwości w umysłach wielu, że w obozie byli ludzie z wewnątrz, którzy byli skompromitowani i którzy pomagali Rosjanom.
„Ta konkretna osoba, którą widział strażnik obozowy, mogła równie dobrze dostarczyć niezwykle potrzebne współrzędne dla strajku na budynek dowództwa i wyznaczyli czas na maksymalne zniszczenie.
„Rozumiemy, że SBU podejrzewa, że zagraniczni bojownicy zostali skompromitowani”.
mirror