Ci rosyjscy generałowie już nie będą zabijać Ukraińców

Reklama

czw., 03/17/2022 - 06:41 -- zzz

Czterech rosyjskich generałów, którzy zginęli podczas wojny Rosji w Ukrainie, to weterani wojen m.in. w Abchazji, w Czeczenii oraz w Syrii. Rosyjskie ministerstwo obrony nie odniosło się do tych informacji. Rosja potwierdziła jedynie śmierć gen. Suchowieckiego, który zginął w pierwszych dniach inwazji Rosji na Ukrainę.

 

Gen. Oleg Mitiajew zabity pod Mariupolem

Ukraińcy poinformowali właśnie, że 15 marca zabili rosyjskiego generała Olega Mitiajewa. Zdjęcie jego zwłok opublikowali w internecie. Wiadomo, że Rosjanin zginął w walkach pod Mariupolem. Okrążone miasto wciąż jest w rękach Ukraińców, stało się symbolem ich oporu.

To czwarty tak wysoki rangą rosyjski żołnierz, który zginął podczas rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Śmierć Mitiajewa może mieć duże znaczenie dla Ukraińców i jednocześnie godzić w morale rosyjskich żołnierzy.

48-letni Mitiajew, znany pod pseudonimem "Barkas", dowodził dywizją szturmującą Mariupol. Wcześniej walczył w wojnie na Donbasie, która rozpoczęła się po tym, gdy 2014 r. Rosja wysłała tzw. zielonych ludzików do wschodniej Ukrainy. Wkrótce doszło do proklamowania Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej, którą zarządzali wspierani przez Rosję separatyści. Mitiajew prowadził rosyjską wówczas ofensywę przeciwko wojskom ukraińskim. Jako dowódca służył również podczas wojny w Syrii. Doświadczenie zdobywał ponadto w Tadżykistanie.

Oficerem został w 1995 r., gdy ukończył Wyższą Szkołę Oficerską w Omsku. Generałem został w 2016 r. Był żonaty, miał trzy córki.

Gen. Kolesnikow miał zginąć 11 marca. Rosja milczy

O kolejnym rosyjskim generale, który wcześniej zginął w Ukrainie, wiadomo stosunkowo niewiele. Rosyjskie ministerstwo obrony nie skomentowało informacji Ukraińców, że 11 marca zabili gen. Andrieja Kolesnikowa. Brakuje też precyzyjnych informacji o miejscu jego śmierci. Generałem-majorem został w 2021 r. Wiadomo, że tuż przed inwazją Rosji na Ukrainę brał udział w manewrach wojsk rosyjskich. Podobno jego jednostka świetnie wypadła w ćwiczeniach przed atakiem na Ukrainę.

 

45-latek ukończył szkołę czołgów w Kazaniu, potem Akademię Połączonych Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej oraz Akademię Wojskową Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Rosji. Kierował jednostką wojskową w obwodzie moskiewskim, a w 2018 r. został dowódcą Wschodniego Okręgu Wojskowego w Kraju Zabajkalskim. Media rosyjskie z Czyty, stolicy Kraju Zabajkalskiego na Syberii, nie podały informacji o jego śmierci. Milczy również rosyjskie ministerstwo.

Gen. Gierasimow miał zginąć pod Charkowem. Rosja nie komentuje

Znacznie więcej wiadomo o kolejnym rosyjskim generale, który miał zginąć w Ukrainie. Gen. Witalij Pietrowicz Gierasimow, według strony ukraińskiej, został zabity 7 marca w walkach pod Charkowem.

Pochodzący z Kazania 45-latek studia ukończył w 1999 r. w Kazaniu, w tamtejszej filii Czelabińskiego Instytutu Czołgowego. Początkowo dowodził plutonem czołgów, służył m.in. na północnym Kaukazie. Potem piastował coraz ważniejsze funkcje, dowodził m.in. 15 Samodzielną Brygadą Zmechanizowaną. Brał udział w aneksji Krymu w 2014 r., służył również podczas wojny w Syrii. Jako młody żołnierz miał także uczestniczyć w drugiej wojnie czeczeńskiej, którą wszczął Władimir Putin. Rosjanie "zasłynęli" w tamtej wojnie z wyjątkowej brutalności oraz zniszczenia Groznego, stolicy zbuntowanej Czeczenii.

Gierasimow był żonaty i miał syna.

Pierwszym rosyjskim generałem, który zginął w Ukrainie, był 48-letni gen. Andriej Suchowiecki. Był związany z wojskami powietrzno-desantowymi. Został zabity przez Ukraińców 28 lutego, cztery dni po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji. Zginął w Hostomlu pod Kijowem, w trakcie nieudanego ofensywy na stolicę Ukrainy lub pod Mariupolem. Są sprzeczne informacje o miejscu jego śmierci. Zabić miał go ukraiński snajper.

Doświadczenie zdobywał na kilku wojnach prowadzonych przez Rosję. Walczył w Abchazji pod koniec lat 90., gdzie Rosja wspierała separatystów, którzy odłączyli się od Gruzji. Rosja wsparła ich m.in. swoimi myśliwcami. Gdy dzięki Rosjanom Abchazowie powstrzymali ofensywę Gruzinów, Rosja wystąpiła później w Abchazji w roli "sił pokojowych" z mandatem ONZ. Suchowiecki miał pojawić się w Abchazji już po ustaniu najcięższych walk.

Brał potem udział w drugiej wojnie czeczeńskiej oraz wojnie w Syrii.

Od 2018 r. dowodził 7. Gwardyjską Dywizją Desantowo-Szturmową w Noworosyjsku. Potem przeniesiono go na Syberię. Był wielokrotnie nagradzany. Otrzymał m.in. ordery Lenina i Rewolucji Październikowej, Czerwony Sztandar, Ordery Suworowa i Żukowa. Miał także medale "Za powrót Krymu", za "operację wojskową w Syrii" oraz "za zasługi dla północnego Kaukazu".

 

Rosjanie nie ukrywają informacji o jego śmierci, a mieszkańcy Noworosyjska, miasta na rosyjskim wybrzeżu Mora Czarnego, gdzie przez lata pracował, opłakują jego "bohaterską postawę w trakcie specjalnej operacji wojskowej w Ukrainie". Rosyjska propaganda twierdzi bowiem, że w Ukrainie nie ma wojny. Media rosyjskie podały z kolei, że "mieszkańcy Noworosyjska, którzy dobrze go znali, opłakują wiernego towarzysza, dzielnego żołnierza, mądrego dowódcę i bezinteresownego obrońcę Ojczyzny".

Autor: 
zzz
Źródło: 

onet

Reklama