FRANCJA POTAJEMNIE SPRZEDAWAŁA POCISKI PRZECIWPANCERNE FGM-148

Reklama

pt., 07/12/2019 - 07:33 -- zzz

Francuski rząd przyznał, że znalezione w Libii pociski przeciwpancerne FGM-148 Javelin należały do francuskich sił specjalnych. Jednocześnie zaprzeczył, jakoby miał dostarczyć te pociski jednej ze stron konfliktu i tym samym złamać embargo Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Ujawnione przez rząd libijski zdjęcia wskazywały, że pociski należą do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Mimo zapewnień Abu Zabi, że to nie ich broń, sprawa wywołała duże poruszenie w Stanach Zjednoczonych, gdzie dyskutowano nie tylko o ewentualnym naruszeniu międzynarodowego embarga, ale również o złamaniu amerykańskich przepisów dotyczących eksportu uzbrojenia.

9 lipca anonimowy przedstawiciel francuskiego rządu przyznał, że w 2010 roku Francja kupiła cztery Javeliny za 700 tysięcy dolarów. 10 lipca ukazało się oficjalne oświadczenie francuskiego ministerstwa obrony potwierdzające zakup czterech pocisków i ich wysłanie do Libii. Według Francuzów nie zostały tam wysłane jako zaopatrzenie dla wojsk generała Haftara, ale jako uzbrojenie do obrony francuskich sił specjalnych zwalczających w Libii terrorystów.

Tym samym Francja oficjalnie przyznała, że w Libii działają jej oddziały specjalne, mimo że oficjalnie w Libii nie ma żadnych francuskich żołnierzy. A ponieważ uzbrojenie było przeznaczone dla francuskich żołnierzy nie doszło do złamania embarga.

 

Francuzi tłumaczą pozostawienie pocisków w bazie pod Trypolisem tym, że Javeliny okazały się wadliwe. Zostały przeznaczone do zniszczenia i odpowiednio oznaczone. Nie miały wpaść w ręce wojsk generała Haftara, ale – jak całe uszkodzone wyposażenie – były tymczasowo składowane przed zniszczeniem.

Autor: 
zzz
Źródło: 

(intelnews.org, france24.com)

Reklama