Polska zbrojeniówka pracuje na pełnych obrotach

Reklama

śr., 05/18/2022 - 06:07 -- zzz

Zakłady Mechaniczne Tarnów, producent m.in. artyleryjsko-rakietowych zautomatyzowanych systemów przeciwlotniczych Pilica, karabinów wyborowych, moździerzy i sprawdzonej w boju broni maszynowej radykalnie przyspiesza.

 

- Zdecydowanie zwiększamy zdolności produkcyjne firmy, spółka, która zatrudnia 900 fachowców w tym prawie setkę inżynierów i konstruktorów pracuje na trzy zmiany – mówi prezes Henryk Łabędź.

Broń dla Kijowa

Szef ZMT przyznaje, że 40 proc. z kilkuset milionowych rocznych przychodów przynosił - jeszcze przed wojną w Ukrainie - eksport uzbrojenia. Teraz Zakłady Mechaniczne mają swój sprzętowy wkład w wojskową pomoc dla Kijowa.

Ten temat oficjalnie pozostaje niejawny, ale premier Mateusz Morawiecki, który odwiedził zbrojeniową fabrykę na początku moskiewskiej napaści na naszych wschodnich sąsiadów, zapowiedział wysyłkę na Wschód niektórych typów tarnowskiej broni. Przede wszystkim lekkich moździerzy piechoty LMP czy rospowszechnionych w Ukrainie, niezastąpionych na krótkich dystansach (2000-2500 m) armat przeciwlotniczych ZU-23-2CP, kal 23 mm.

„Pilica" już w jednostkach

W tym roku ZM Tarnow dostarczyły armii pierwszą seryjną „Pilicę", zabójcę dronów i sprzęt, który zaświadcza o znaczącym technologicznym awansie firmy. Tarnowski zestaw przeciwlotniczy uzbrojony w owiane już legendą na ukraińskiej wojnie rakietowe pociski Piorun i artyleryjskie podwójne działka 23mm (sprawdzone, ale chyba trochę już za słabe w czasach amunicji programowalnej) to broń epoki cyfrowej. Dzięki skomputeryzowanym systemom walki zestaw, przeznaczony do zwalczania samolotów, śmigłowców, dronów i pocisków manewrujących na dystansie do 5 km, może działać autonomicznie – dzięki zdalnemu sterowaniu.

 

Eksperci podkreślają jednak, że prawdziwym żywiołem nowej broni jest umieszczenie jej w systemie VSHORAD, czyli zintegrowanej, wielowarstwowej tarczy przeciwlotniczej bardzo krótkiego zasięgu. A dodatkowo autorskie rozwiązania wykorzystane w PSR-A Pilica można zastosować również w innych projektach obrony przeciwlotniczej tworzonych w PGZ.

Postrach wrogich bezpilotowców

Fachowcy twierdzą, że „Pilica" zaprojektowana i zintegrowana w ZM Tarnów, to doskonały oręż do obrony lotnisk, a także osłony baz logistycznych, polowych ośrodków dowodzenia m. in. przed uzbrojonymi dronami.

Pojedyncza bateria Pilicy składa się z sześciu stanowisk ogniowych. Każde jest uzbrojone w podwójne działko ZUR-23-2SP Jodek (kalibru 23 mm) oraz dwie wyrzutnie kierowanych pocisków przeciwlotniczych Piorun). Poza tym ma w wyposażeniu mobilną i bardzo precyzyjną artyleryjską stację radiolokacyjną produkcji izraelskiego potentata zbrojeniowego Israeli Aerospace Industries. Wszystkie te elementy są połączone zautomatyzowaną siecią dowodzenia i kierowania.

Wprowadzony w tym roku ustawą o obronie ojczyzny Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych nabiera kształtu. Szef MON Mariusz Błaszczak podpisał z Beatą Daszyńską-Muzyczką, prezes Banku Gospodarstwa Krajowego, umowę dotyczącą obsługi FWSZ.

- Ponieważ to komputery, a nie człowiek, decydują o otwarciu ognia, Pilica jest w stanie zwalczać nie tylko samoloty, śmigłowce i drony, lecz także cele typu RAM, czyli np. pociski moździerzowe i haubiczne – twierdzi znawca broni precyzyjnej Krzysztof Wilewski z „Polski Zbrojnej".

Autor: 
zzz
Źródło: 

rp

Reklama